Według badań CBOS aż 67% Polaków deklaruje, że umiałoby udzielić pierwszej pomocy, ale zaledwie 19% jest całkowicie pewnych swoich umiejętności w tym zakresie. Wielu z nas, będąc świadkiem wypadku lub zatrzymania akcji serca boi się zareagować. Obawiamy się, że zamiast pomóc, jeszcze bardziej pogorszymy stan poszkodowanego.
Zasada 4 złotych minut
W momencie zatrzymania krążenia każda minuta ma znaczenie. Jak podaje Polski Czerwony Krzyż, średni czas od momentu wezwania pogotowia ratunkowego do jego przyjazdu wynosi: 8 minut w mieście, 15 minut na terenach poza miastem. Nasz mózg do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje tlenu. W przypadku zatrzymania akcji serca, tlen przestaje być dostarczany, co po kilku minutach może skutkować nieodwracalnymi zmianami w mózgu, a w najgorszym przypadku prowadzić do śmierci. Cztery złote minuty to czas, w którym powinniśmy podjąć się resuscytacji od momentu zatrzymania krążenia i oddechu, aby nie dopuścić do takich zmian. Odpowiednio szybko udzielona pomoc ma kluczowe znaczenie dla przeżycia osoby poszkodowanej.
Co oznacza 30:2?
Przy tematach związanych z pierwszą pomocą często możemy się spotkać z zapisem 30:2. Chodzi tu o podstawową wytyczną przy RKO w przypadku osoby dorosłej, czyli liczba uciśnięć klatki piersiowej (30), na liczbę oddechów ratowniczych (2). Głównym celem tego działania jest przywrócenie akcji serca i oddechu
u poszkodowanego. Czynność tę powinniśmy powtarzać do momentu, aż ranny zacznie oddychać. Jeżeli tak się nie stanie kontynuujemy RKO do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego. Wielu z nas boi się podjąć działanie, aby nie pogorszyć stanu lub nie uszkodzić poszkodowanego. Zapominamy jednak, że w świetle prawa naszym obowiązkiem jest udzielenie pierwszej pomocy. Warto też pamiętać, że im szybciej podejmiemy próbę, tym bardziej zwiększymy szanse na przeżycie osoby poszkodowanej.
W jaki sposób pomagać?
Jeżeli jesteś świadkiem wypadku lub widzisz osobę nieprzytomną, reaguj:
- w myśl zasady „dobry ratownik, to żywy ratownik” oceń bezpieczeństwo swoje i poszkodowanego. Jeżeli z jakichś względów twoje życie może być zagrożone, nie podchodź i od razu zadzwoń po pomoc.
- Oceń stan poszkodowanego i sprawdź, czy oddycha.
- Jeżeli jest nieprzytomny i nie oddycha, spróbuj udrożnić drogi oddechowe: jedną rękę połóż na czole, a drugą na brodzie i delikatnie odegnij głowę do tyłu.
Jeśli w jamie ustnej znajdują się jakieś ciała obce, spróbuj je usunąć. Ponownie sprawdź, czy poszkodowany oddycha. - Jeżeli udało się udrożnić drogi oddechowe, ale poszkodowany w dalszym ciągu jest nieprzytomny, ułóż go w pozycji bocznej ustalonej.
- W sytuacji, gdy nie oddycha, jak najszybciej rozpocznij resuscytacje krążeniowo-oddechową: ułóż osobę poszkodowaną na twardej powierzchni, klęknij z boku na wysokości klatki piersiowej i naprzemiennie wykonuj 30 uciśnięć klatki piersiowej i 2 oddechy ratownicze.
- Aby zapobiec wyczerpaniu własnych sił, wskaż wśród gapiów osobę, która będzie się z tobą zamieniać.
- Jeśli w pobliżu znajduje się przenośny defibrylator AED, ponownie wyznacz jedną osobę, która będzie odpowiedzialna za jego przyniesienie, a następnie użyj go.
Szkolenie z pierwszej pomocy przedmedycznej wśród pracowników
Pracodawca ma obowiązek wyznaczyć osobę odpowiedzialną za udzielanie pierwszej pomocy w firmie, a co za tym idzie zagwarantowanie tej osobie odpowiedniego szkolenia. Europejska Rada Resuscytacji zaleca, aby szkolenie z pierwszej pomocy w miejscu pracy, powtarzać nie rzadziej niż 2 lata. Jednak jest to tylko rekomendacja, gdyż samo szkolenie nie ma terminu ważności. Wystarczy odbyć je tylko raz. Natomiast taka częstotliwość nauki pozwala zachować wiedzę na odpowiednim poziomie.
Pod koniec zeszłego roku zorganizowaliśmy szkolenie BHP oraz pierwszej pomocy przedmedycznej wśród naszych pracowników. Każda osoba, która wzięła w nim udział, mogła m.in. samodzielnie przećwiczyć RKO na fantomie, jak również nauczyć się korzystania z przenośnego defibrylatora AED. Pracownicy bardzo chwalili sobie przebieg szkolenia. Zaowocowało to dużą liczbą zgłoszeń na koordynatorów ewakuacji oraz chętnych odpowiedzialnych za udzielanie pierwszej pomocy. Bardzo cieszy nas postawa naszych pracowników, którzy z własnej woli chcą troszczyć się o swoje koleżanki i kolegów – komentuje Ryszard Grzelak, Prezes Zarządu Europ Assistance Polska.
Warto wiedzieć, jak pomagać! - podsumowanie
Mimo że udzielenie pierwszej pomocy może budzić w nas obawy, widząc osobę nieprzytomną, zawsze powinniśmy spróbować jej pomóc. Pamiętajmy, aby w pierwszej kolejności ocenić bezpieczeństwo, a dopiero później zacząć działać. Jeżeli mamy dookoła siebie kilkoro osób, każdemu przydzielmy odpowiednie zadanie, tak abyśmy sami mogli szybko przejść do czynności ratunkowych.